W powszechnym mniemaniu, zresztą zbliżonym do stanu faktycznego, uważa się, że dobra kondycja firm budowlanych świadczy o optymalnym stanie gospodarki danego kraju. W czasie recesji liczba zamówień w branży budowlanej maleje, co generuje kłopoty dla tego sektora usług. Zależności tego typu są zauważalne w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej, również w Polsce.
Na początku lat 90. XX wieku, gdy ciągle jeszcze funkcjonowały duże, państwowe firmy budowlane, powstawały liczne firmy oferujące usługi budowlane. Bogacące się społeczeństwo, nowe podmioty gospodarcze i zapotrzebowanie na lokale mieszkalne – to wszystko sprawiało, że wiele firm z branży budowlanej odniosło spektakularne sukcesy. Niestety, nie wszystkie spośród nich zdołały wytrzymać ciężar konkurencji na wolnym rynku. Warto nadmienić, że wielu fachowców w tamtych latach aktywnie poszukiwało pracy. Był to efekt zwolnień w państwowych kombinatach, a także szkolnictwa zawodowego i zamkniętych granic w Europie dla pracowników z Polski. Sytuacja ta zmieniła się radykalnie po 2004 roku, gdy Polska została członkiem Unii Europejskiej, a wielu fachowców zmieniło nie tylko miejsce zatrudnienia, ale i zamieszkania.
Polski rynek nadal jest dość chłonny, jeśli chodzi o branżę budowlaną. Jednak firmy muszą wykazywać zdecydowanie większą inicjatywę w pozyskiwaniu nowych zleceń. Obecnie to raczej one poszukują klientów, nie odwrotnie. Efektem działania konkurencji na rynku jest obniżenie cen zarówno samych usług, jak i materiałów budowlanych. Działalność w branży budowlanej wciąż może być opłacalna, jednak sukces mogą już odnieść tylko najlepsi.